Kochani! Piszemy do Was z Kuby, gdzie jest cudownie! Zaliczylismy wspanialy weekend w Hawanie, a teraz jestesmy na wsi, w Vinales. Zrobilismy 500 zdjec i napisalismy 4 strony tekstu na temat wszystkich wspanialosci, ktore zobaczylismy, ale...
...niestety Fidel nie pozwoli nam ich opublikowac. Siedzimy wlasnie w czyms a´la kafejka internetowa, oczywiscie panstwowa, na przeciwko nas dwie smutne panie w mundurkach. Na pytanie jak mozna otworzyc plik z naszego dysku zewnetrznego, pani usmiechnela sie z politowaniem. No se puede senor...
Internet dziala w slimaczym tempie i kosztuje 6 dolarow za godzine. W godzine moze udaloby sie dodac jedno zdjecie, ale biorac pod uwage, ze nawet w gmailu nie mozna dodac do maila zalacznikow, pewnie i to nie jest mozliwe.
W zastepstwie naszych opowiesci i zdjec, ktore wkleimy pewnie dopiero w czerwcu, zalaczamy link do klipu wideo, ktory pokazuje troche Hawany (tzn. wiemy ze to Hawana jest w pierwszych 5 sekundach filmu, wiecej sie nie zaladowalo).
W kazdym razie mimo tych niedogodnosci, jest na Kubie po prostu bosko! :)
Fascynacja Dziecka Stanu Wojennego dyktaturą Fidela ma jakieś uzasadnienie...
OdpowiedzUsuń