piątek, 3 lutego 2012

Jak to się robi w Bangkoku?

Trzeci dzień w Bangkoku. Podejmujemy drugą próbę wejścia do Wielkiego Pałacu. Odstaliśmy swoje w długiej kolejce co by uzbroić się w "pałacowy look" mający na celu osłonienie naszych ponętnych łydek i razem z setkami turystów ruszamy obejrzeć największe cudo w mieście. 

Najpierw kilka faktów:

1. Lokalizacja: Stare Miasto Królewskie
2. Powierzchnia całkowita: 218 000 m2
3. Data otwarcia: 1785
4. Deweloper: Rodzina Królewska
5. Godziny otwarcia: od 8.30 do 15.30

Niby pałac jak pałac, bardzo pałacowy:)



 ale....już na pierwszy rzut oka dostrzegliśmy pewne znajome elementy...

...skrupulatny i dyskretny serwis sprzątający...






















...pracowity serwis techniczny...
















...czujną ochronę...

 ...w różnych odsłonach...

































Im dalej w las, tym więcej drzew...


 a więc zwróciliśmy uwagę na bardzo dobre utrzymanie zieleni...










... trwające prace remontowe...






















...czujne oko CCTV...

































... kryty parking...
...misterne oznakowanie i nawigację...



































... szwendających się wagarowiczów...

































...i oblegany food-court...






















Pytanie: z czym Wam się kojarzy Wielki Pałac? Poniżej podpowiedź, która pomoże Wam znaleźć odpowiedź na pytanie z czym kojarzył się nam:

:)

PS. Wiemy, że post może być zrozumiały tylko dla wtajemniczonych, za co przepraszamy :-)

PS2. Od jutra jesteśmy w Birmie, gdzie może być różnie z Internetem, stąd kolejnych postów spodziewajcie się raczej po 18 lutego.


4 komentarze:

  1. Hej Bartosz, Martyna! świetne foty! powodzenia w Birmie!:)
    dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! Przyda się na kolejne dni... dobrze, że nie ogranicza nas klisza:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia oraz wytyczne zostały już przekazane odpowiednim służbom :) Wprowadzimy tu z Markiem nowe porządki ;) I lov it! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wtajemniczeni zakumali o co chodzi :) a zagadka ze złotym ... banalna :):):)
    ps. zaczytam poczytywać Wasze przygody i wiem już jedno - zazdroszczę!!! No i pod ogromnym wrażeniem jesteśmy całą rodzinką razem z Dżordżem :)

    OdpowiedzUsuń