poniedziałek, 6 lutego 2012

Rangoon - pierwsze starcie

Kiedy udało nam się już zdobyć lokalną walutę wyruszyliśmy w miasto, aby rozejrzeć się po okolicy przed nocnym wyjazdem do Mandalay. Rangoon jest byłą stolicą Birmy (obecna stolica - Nay Pyi Taw - znajduje się gdzieś w górach i nie wiemy jak, albo czy w ogóle można tam dojechać) i największym miastem w kraju. Miasto to jest jednym z najpiękniejszych architektonicznie miejsc, jakie widzieliśmy, zadziwia ciekawymi budynkami pamiętającymi czasy brytyjskiego kolonializmu, które niszczejącą niestety z każdą upływającą godziną i nikną powoli pod stertą śmieci walających się po ulicach.






Podobnie jak w Bangkoku ruch uliczny przyprawia nas o zawrót głowy, a każde przejście przez ulice jest jak slalom pomiędzy pędzącymi pick-upami, rowerami i motorowerami (przejścia dla pieszych należą raczej do rzadkości, ale i tak nikt ich nie respektuje:)).  Miejscowa ludność zajmuje się głównie ulicznym handlem, choć w przeciwieństwie do Bangkoku, czy innych dużych miast w jakich byliśmy, nikt nie zaczepia nachalnie oferując swoje towary. Wszyscy skupiają się na obsłudze klientów, którzy sami zainteresują się ich asortymentem.
Na razie (bo jeszcze wrócimy do Rangoonu) udało nam się zobaczyć centrum miasta, chińską dzielnicę i najstarszy budynek w mieście - liczącą ponad 2 tysiące late Sule Pagodę:
























Rangoon, zgodnie z tym czego się spodziewaliśmy i co słyszeliśmy od pozostałych członków naszej ekipy, nie jest największą atrakcją Birmy. Te czekają na nas na północy kraju, gdzie wyruszyliśmy z Rangoon nocnym autobusem do Mandalay...
http://www.youtube.com/watch?v=CV8nur3rTCE&feature=related

1 komentarz:

  1. Ekstra miejsca i ekstra foty :) aż miło poptrzeć na Was, usmiechniętych, w sandałach i spodenkach, gdy u nas ciągle poniżej -10 :D

    Alice

    OdpowiedzUsuń