wtorek, 13 marca 2012

Wojna

"He who controls the present, controls the past. He who controls the past, controls the future."
 - George Orwell
("Ten kto kontroluje teraźniejszość, ten pisze swą wersję przeszłości. Ten kto kontroluje przeszłość, kształtuje przyszłość" - nieudolne tłumaczenie B.).

Dziś będzie wpis inny niż dotychczasowe. Dziś będzie o wojnie, a właściwie o dwóch wojnach.
Jesteśmy w Sajgonie, największym mieście południowego Wietnamu. Mieście jednoznacznie kojarzącym się z wojną w Wietnamie. Wyobrażenie o wojnie wietnamskiej dotychczas mieliśmy dość mętne, czerpane głównie z amerykańskich filmów mniej lub bardziej patriotycznych, gdzie zazwyczaj tuż przed napisami końcowymi powiewał gwieździsty sztandar, a jeszcze trochę wcześniej dzielni amerykańscy patrioci uśmiercali podłych żołnierzy Viet Congu, po drodze ratując życie swoich rannych towarzyszy broni. I w zasadzie tylko od tego czy film był propagandowo pro-amerykański (Rambo 2) czy też mniej (Forrest Gump) lub bardziej  (Pluton) antywojenny zależało, czy gwieździsty sztandar był mniej czy bardziej potargany, a bohaterowie bardziej lub mniej brutalni. 

W Muzeum Wojny w Sajgonie...

...znaleźliśmy wersję drugiej strony. Wersję prezentującą amerykanów jako zbrodniarzy wojennych, przez 25 lat szturmujących kraj walczący o niepodległość... 


....którzy w swoich działaniach często stosowali środki masowej zagłady, w tym broń chemiczną, której Amerykanie zrzucili, według źródeł wietnamskich, ponad 70 milionów litrów, niszcząc ogromne obszary leśne, a także zabijając miejscową ludność. Najgroźniejszy i najczęściej stosowany był tzw. Agent Orange.


A ponieważ Wietnam Ho Chi Minha wygrał wojnę przeciwko Stanom Zjednoczonym, przewagę w wyposażeniu Amerykanów...

...niwelując walecznością i zaciętością (między innymi mieliśmy okazję zobaczyć system podziemnych tuneli Cu Chi - 250 kilometrów podziemnych korytarzy na głębokości od 3 do 10 metrów, w których przez wiele lat mieszkało do 16 tysięcy osób!), to komunistyczna partia kontroluje teraźniejszość w Wietnamie i w ich wersję historii wierzymy, przynajmniej będąc w Wietnamie. 

Amerykańskie poczynania  w regionie miały również wpływ na drugą historię wojenną, tą mniej znaną szerszej publiczności. W 1970 roku działania amerykańskie rozszerzyły się na Laos i Kambodżę. W tym czasie w Kambodży nastąpił pucz i władzę przejął sterowany przez Amerykanów rząd. Oczywiście nie spodobało się Czerwonym Khmerom, lokalnym komunistom i wybuchła wojna domowa, która trwała 5 lat. W 1975 roku, kiedy to Amerykanie wycofywali się z Azji Południowo-Wschodniej (ostatecznie opuścili ją 30 kwietnia 1975 roku), nie mieli zbytnio głowy do tego, aby nadal wspierać swoich kambodżańskich sojuszników.

Doprowadziło to do zwycięstwa Czerwonych Khmerów (17 kwietnia 1975) i czteroletnich ich rządów. Rządów straszniejszych niż jakikolwiek okres w historii nam znany, co w ustach Polaków brzmi poważnie. Rządów, które rozpoczęły się od przesiedlenia całej ludności Phnom Pehn oraz innych miast do wiosek. W ciągu trzech dni. 

Za rządów Pola Pota w Kambodży zapanował całkowity głód oraz prześladowania i krwawe wyniszczanie miejscowej ludności. W wyniku śmierci głodowej oraz planowych morderstw zginęło ponad 2 miliony osób, czyli 1/4 ludności Kambodży (dla porównania, w ciągu 25 lat wojny wietnamskiej zginęło ok 3 milionów Wietnamczyków). Wrogiem Ankaru (rządu komunistycznego) był każdy inteligent, osoba znająca język obcy, czy nawet nosząca okulary. W Phnom Pehn odwiedziliśmy więzienie S-21, gdzie przetrzymywano, torturowano i często zabijano więźniów politycznych.







Tych, którzy nie zginęli od tortur, wywożono na tzw. Pola Śmierci, gdzie mordowano ich masowo i systematycznie. Ponieważ oszczędzano kule, które były drogie, więźniowie polityczni byli zabijani siekierami, młotkami, czy czymkolwiek co było pod ręką, a małe dzieci, w myśl zasady, iż aby wyplenić trawę, trzeba wyrwać ją z korzeniami, roztrzaskiwano o pnie drzew, na oczach ich matek, które chwilę później ginęły w masowych grobach.



Gehenna trwała cztery lata, zakończyło ją wyzwolenie Kambodży z rąk Czerwonych Khmerów przez armię wietnamską. Przez kolejne lata trwały jeszcze walki, rząd Czerwonych Khmerów utrzymywał się w górach i był respektowany przez społeczność międzynarodową, jako prawowity rząd Kambodży (!!!). Na szczęście podobnych okrucieństw Kambodża już nie zaznała...

Więcej o rządach czerwonych Khmerów napisali nasi znakomici współtowarzysze podróży, na których bloga serdecznie zapraszamy:
http://wyjaaazd.blogspot.com/2012/03/phnom-penh.html

2 komentarze:

  1. Zazdroszczę, że możecie poznawać taką historię (nawet jeśli przedstawioną mniej lub bardziej "po swojemu") będąc tam na miejscu... Zdjęcia i opis - rewelacja!

    Pzdr. Trzymam kciuki za kolejne etapy wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za kciuki. A historia tutejsza, szczególnie kambodżańska, jest straszna. Tym bardziej dziwi nas, jak to możliwe, że miejscowa ludność jest tak miła!

    OdpowiedzUsuń